Czy będą karpie?!

Czy będą karpie?!

Najwięcej pytań dostaję o sandacze, dużą rzekę i… o to czy będę łowił karpie.

Nie jestem karpiarzem. Nigdy nie byłem i raczej nie będę. Obecnie łowię je praktycznie tylko na lekko i w miejscach gdzie nie jest to najtrudniejsze. Niewątpliwie jest coś w wielodniowych zasiadkach za tymi naprawdę grubymi rybami. Spędziłem trochę czasu z moim byłym szwagrem właśnie na takim łowieniu. Nie mogę powiedzieć, że się nudziłem, ale gdybym miał złapać prawdziwego karpiowego bakcyla, już bym go złapał.

Więc czy będą karpie? Czarno to widzę…

A tak całkiem poważnie – czemu nie? Chętnie pojeżdżę po Polsce, sprawdzę nowe, zamknięte/komerycjne wody, nakręcę o nich film i dam Wam znać czy warto na nie zaglądać. Karpie, amury, może jesiotry? Feeder, lekka karpiówka, matchówka, lub zabawa z powierzchniowym zestawem?

Nie można nazwać sukcesem złowienie czegoś w takich miejscach, ale to też nie o to chodzi. Ma być frajda, zabawa, fajny film i… Wasze towarzystwo – bo chętnie na takie wyjazdy pojadę z kimś z Was.

Także jeśli znacie fajne miejsce tego typu – dajcie mi znać: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript., lub pokażcie ten artykuł komuś, kto prowadzi taką wodę. Do zobaczenia?