Mimo, że obecnie jestem niesamowicie szczęśliwym człowiekiem i w moim życiu dzieją się ekstremalnie ważne rzeczy, tak szczerzę… nie przestaję myśleć o wędkowaniu.
Uwielbiam gotować, pisać, kręcić filmy i robić milion innych rzeczy, ale prawdziwą pasję mam tylko jedną. Termometr pokazuje cuda, ale lód nadal utrzymuje się na zbiornikach. Wiosna zawsze jest najtrudniejszym okresem na moich wodach, ale już nie mogę się doczekać, aż zarzucę zestaw. Wyproszony przez Was feeder i długa matchówka. Wiosenne płocie i leszcze. Do tego nowa woda, która być może da mi jeszcze więcej możliwości.
Mogę wyjechać… tylko gdzie?
Pstrągi w Polsce to gatunek tak pożądany i tak „męczony”, że prawdę mówiąc… nie chcę ich kręcić. Mam kilka zaproszeń i możliwość ruszenia za kropkami, ale wiem doskonale, że zabranie kamery w takie miejsca to nie najlepszy pomysł. Może kiedyś… w miejscach bardziej znanych, pilnowanych i objętych „no kill” zobaczycie mnie na pstrągach, ale obecnie wolę zostać w domu.
Mam fundusze, żeby ruszyć gdzieś na ciepły kanał, ale czy warto to robić dla kilku płotek? Pewnie część z Was by się nie obraziła, ale jednak Wasze wsparcie z Patronite wolę spożytkować na coś znacznie ciekawszego.
Łososie planujemy na początek marca i jak tylko będę znał pewny termin na pewno Wam o tym opowiem.
Tęsknie za wędkowaniem… Ostatnio nawet zacząłem znów grać w Fishing Planet by chociaż odrobinę poczuć się jak nad wodą.
Mam nadzieję, że wiosna przyjdzie szybko i będę mógł ruszyć nad wodę. Już planuję kilka wyjazdów w Polskę w miejsca i do ludzi, których się nie spodziewacie. W tym roku na moim kanale pojawi się nowa seria filmów, a zacznę ją prawdopodobnie… nad Toruńską Wisłą. Myślę, że więcej nie muszę już mówić.
Kto z Was już może wędkować – zazdroszczę. Kto jeszcze nie ma możliwości – cierpliwości. To będzie świetny sezon!